Zaczęłam płakać. Wiedziałam, że to Weronica. Ta co była z moim chłopakiem. Chciałam wybiec i pójść do mojego domu ale nie mogłam.
- Czemu płaczesz ? - Spytał Luis - Nie chciała byś chodzić z Harrym ?
- Nie o to chodzi. Weronica była z moim chłopakiem i o tym wiedziała. Teraz chce mi zrobić na złość, że się przyczepiłam do niego.
- Ojej ona jest straszna.
- No właśnie .... Ale bardzo jej współczuję.
- Taaa
- Odwiedzcie ją.
- No co ty . - powiedział Zayn
- Ale czemu ?
- No to jak tak to z tobą !
- No dobra...
- Nie martw się Juliet też weźmiemy !
- Tak - podekscytowała się Juliet
- No - Powiedział Liam
- A ona ma jeszcze te nogi czy już jej odcieli ? - zapytałam
- Nie operację ma dopiero za tydzień . - Powiedział Harry.
- Aha .
- Zagrajmy w prawdę czy wyzwanie ! - krzyknął Niall
- Czyli w butelkę - powiedziałam
- No właśnie !
- Takk ! - Krzyknął Harry
Graliśmy . Pierwszy kręcił Zayn. Wypadło na mnie.
- Prawda czy wyzwanie ? - Zapytał
- Prawda - odpowiedziałam
- Hyymmm. No to może kto ci się podoba z chłopców ?
- Nikt .
- Jasne przecież rano.. - powiedziała Juliet ale jej przerwałam
- No niby co ci powiedziałam .
- Nic.
- No nam to nie możecie powiedzieć a sobie to wszystko mówicie . - Oburzył się Niall
- No i co z tego ? - Krzyknęłam
- My jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami i mówimy sobie wszystko . - Poparła mnie Juliet
- A nam też mogłybyście powiedzieć . - Powiedział Harry
- Ale nie powiemy - powiedziałam
- To przegrywasz i odpadasz - powiedział Louis
- No i bardzo dobrze z wami się w to nie da bawić . - popłakałam się
- Przepraszam - powiedział Zayn i się do mnie przytulił
- Nic nie szkodzi - odpowiedziałam.
- Masz rację nie gramy na takie pytania - powiedział Harry
- Pójdźmy może nad Tamize ? - Zapytał Louis
- A ja ? - Zapytałam
- Wypożyczymy wózek ze szpitala . - powiedział Liam
- Niech będzie - powiedziałam nie chętnie
- A co się stało, że jesteś taka smutna ? - zapytał Zayn
- No bo wózek, to takie straszne... Boje się - powiedziałam
- Czego ? - Zapytał Harry
- No bo nie dość, że z wami, to jeszcze na wózku. Potem w gazetach będzie " One Direction litują się nad biedną fanką ze złamaną nogą, zamiast biedną Weronicą . - Powiedziałam ...
- Nie bój się, niech sobie piszą ... - Pocieszył mnie Zayn .
Przytuliłam się do niego. Potem Niall, Harry, Louis, Liam i Juliet pojechali do szpitala po wózek a ja zostałam z Zaynem w domu.
- Podoba ci się Juliet ? - Zapytałam
- Miałaś nie pytać
- Wiem, ale bez chłopców ...
- No niech będzie, ale ty mi powiesz kto ci się podoba .
- Ok
- Mi szczerze Juliet się nie podoba.
- Tak ? A kto ?
- No... Ty ...
- Ja ???!!!
- Tak, przepraszam jak cię zraziłem...
- Nie w ogóle ...
- A kto ci się podoba ?
Już miałam odpowiedzieć lecz do domu wpadli chłopcy .
- No to co gołąbeczki - powiedział Harry
- Co ?!?!? Jakie gołąbeczki tylko gadaliśmy !!! - Krzyknęłam
- Jasne jasne już my wiemy . - Powiedział podekscytowany Niall
- No co ? - zapytałam
- Nic - powiedziała Juliet - Oni się tylko droczą
- Wiem wiem - rzekłam ;p
- No to co, na spacer ? - Zapytał się Zayn
- No to zanieś swą narzeczoną do samochodu - powiedział Harry
Wzięłam w rękę poduszkę leżącą na kanapie i cisnęłam nią w Harr'ego.
- Auć - krzyknął Hazza
- No i masz za swoje ! - powiedziałam
- Zabiję cię - powiedział i wziął poduchę i zaczął mnie nią bić a ja na obronę wzięłam drugą i zaczęłam się bronić.
- A my też chcemy się bawić - oburzył się Louis
- Samoluby - powiedział Niall
- No to weźcie sobie poduszki - Ledwo powiedziałam z pod poduszki
Teraz leżałam pod poduszką i Harrym. Potem zbiegli z góry chłopcy z poduszkami i zaczęli nas nimi walić, aż w końcu wszyscy leżeliśmy na podłodze i wybuchliśmy wielkim śmiechem. Wszyscy wyglądali komicznie.
- Lekarz mnie chyba uziemi. - powiedziałam
- No oby nie - zaśmiał się Zayn
- Dzisiaj w wieczór będziemy oglądać filmy ! - Podekscytował się Harry
- A ten swoje ! - powiedziałam
Wszyscy znowu zaczęli się śmiać. Siedzieliśmy na tej podłodze z godzinę i wyszliśmy na spacer. Na wózku wiózł mnie Zayn, ponieważ , chłopcy się tym strasznie podekscytowali, ale nikt nie wie czym. Mam nadzieje, że nie słyszeli, a może Zayn sam im mówił. Doszliśmy nad Tamizę. Było pięknie. Zachodzące słońce, oblodzone jezioro i zakochane pary na ławkach w parku. Piękny ośnieżony Big Ben cudownie wyglądał na tle zachodzącego słońca. Obeszliśmy park dookoła i zaczęliśmy wracać. W domu byliśmy o 19. Zayn zabrał mnie do pokoju i zostawił samą . Przebrałam się w piżamę i przyszła Juliet, zrobiła to samo i przyszedł po mnie Niall. Zaniósł mnie na dół i włączyliśmy telewizor. Rozsiedliśmy się na kanapie. Leżałam < Rozłożyliśmy kanapę > obok Zayna i Juliet. Kanapa na szczęście była wielka więc wszyscy się zmieściliśmy. Harry chciał oglądać tilera, Niall horror a Louis musiał zobaczyć co na świecie czyli wiadomości. Najpierw stwierdziliśmy, że obejrzymy wiadomości. Na początku pokazali Weronicę. Okazało się, że oszukała wiadomości i wszystkich. Tak naprawdę nogi miała zdrowe i rozmawiali z nią dzisiaj czemu wprowadziła w błąd media. Strasznie płakała przed kamerami i mówiła że to przez taką jedną dziewczynę ze studiów która jej odebrała chłopaka, a teraz poszła siedzieć na głowie One direction. Potem podała moje dane. Zaczęłam płakać, bo to w końcu ona odebrała mi chłopaka. Zayn sie do mnie przytulił. Schowałam głowę i zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Chłopcy zaczęli mnie pocieszać, że ona nie jest niczego warta. Potem włączyliśmy Gre LINK. Oglądaliśmy 2 godziny i Niall włączył jakiś horror. Potem się okazało, że puścił Krzyk 4 LINK Bardzo się bałam. Zayn to zauważył i mnie objął. Przytuliłam się do niego. Ale oczywiście tak po przyjacielsku. Chłopcy tego niestety tak nie przyjęli i od razu zaczęli gwizdać. Po filmie byłam bardzo wstrząśnięta. Zasnęłam w ramionach Zayna. Obudziły mnie śmiechy i gwizdanie chłopców. Otworzyłam oczy . Leżałam u boku Zayna a wszyscy byli nad nami i się z nas śmiali .
- Ej- Oburzyłam się
- No co ??? - powiedział Harry
- O co wam chodzi ?
- No bo ...
- No właśnie my jesteśmy tylko przyjaciółmi !
- No już dobrze ...
Potem Harry zaniósł mnie do mojego pokoju i zostawił mnie. Ubrałam się LINK i zawołałam kogoś. Nikt nie przyszedł. Nie spodobało mi się to. Zaczęłam wrzeszczeć. Nikt się nie odzywał. Zdziwiłam się . Pewnie chcą mi zrobić na złość.
---- Tym czasem u chłopców ----
- Coś mi tu śmierdzi . - powiedział Niall
- Ty to chyba gaz się ulatnia !! - Krzyknął Harry
- Jezu uciekajmy ! - Powiedziałam < Juliet >
- A Alex ? - Zapytał Zayn
- Zaraz zadzwonimy po pomoc !
- Nie !
- Tak !
- Chcesz umrzeć ???
- No właśnie i jej w ogóle nie uratujemy ! - powiedział Niall
- Uciekajmy ! - Krzyknęłam
- No niech będzie - Powiedział Zayn
W ostatniej chwili zabrał telefon i wybiegliśmy. Potem Zayn zadzwonił po pogotowie gazowe.
---- Tym czasem u Alex ----
Walnęłam się na łóżko i coś zaczęło mi śmierdzieć. Pomyślałam, że to gaz zaczął się ulatniać. Przestraszyłam się. Zaczęłam wrzeszczeć. Nikt się nie odzywał. Zaczęłam płakać. Kolejny raz byłam w sytuacji krytycznej sama. Nagle zasnęłam.
Obudziłam się . Otworzyłam oczy. Widziałam, biały sufit. Przekręciłam głowę i zobaczyłam białe ściany. Leżałam w łóżku. Byłam okryta białą kołdrą. Nagle do pokoju wszedł człowiek w białej szacie.
- Przepraszam , ale co ja tu właściwie robię ?
- Witam panienkę Taylor .
- Witam , ale dostanę odpowiedź na pytanie ?
- Tak, oczywiście. W domu pani przyjaciół ulotnił się gaz. Pani koledzy uciekli i wezwali pomoc. Niestety pani zemdlała ale udało się nam panią uratować.
- Ojej, a są tu moi koledzy ?
- Tak, wpuścić ich ?
- Tak, oczywiście !
- Dobrze.
Zaraz weszła do mnie grupka znanych mi osób. Zayn najbardziej przejęty ze wszystkich usiadł obok mnie na łóżku i zapytał mnie czy dobrze się czuję. Potem zaczął przepraszać, że mnie nie wyciągnęli ale Juliet go odciągnęła. Przytuliłam go. Podziękowałam i chłopcy zaczęli mnie po kolei przytulać. Potem chłopcy zabrali mnie do domu. Następne dni dłużyły się i dłużyły. Nic się nie działo. Chłopcy grali czasem koncerty a ja wyczekiwałam dnia kiedy mi mają zdjąć gips. W końcu minął miesiąc i mieliśmy jechać do szpitala . Zdjęli mi go i pojechaliśmy do domu chłopców. Zabrałam swoje rzeczy i bardzo podziękowałam chłopcom. Potem przeszłam się do domu i zaczęłam sprzątać. Było dużo rzeczy do ogarnięcia. Najpierw zrobiłam pranie potem odkurzyłam, pościerałam kurze i umyłam talerze. Zrobiłam porządki w szafie i poszłam na zakupy. Byłam w Square Sweet Shopie, w jakimś supermarkecie i w warzywniaku. Potem zajrzałam do piekarni. Wróciłam do domu i zrobiłam sobie sałatkę. Teraz się muszę odchudzać bo trochę mi się utyło po tym nie chodzeniu ! Potem rozwiesiłam pranie i poszłam spać.
__________________________________________
Mam nadzieję że ładnie ! Piszcie w komentarzach ! Proszę !
A i mam nadzieje że odpowiecie mi na pytania :
1 ) Czy mój blog jest beznadziejny ?
2 ) Czy mam coś zmienić ? Jeśli tak to co ?
3 ) Wchodzicie na mojego bloga bo chcecie się polecić ?
4 ) Lubicie czytać mojego bloga ?
Lubie twojego bloga, świetny rozdział.
OdpowiedzUsuń