Wstałam dziś o 7:00 wciąż myśląc o spotkaniu z Harrym. Miałam dzisiaj spotkanie, o 12:30 z chłopakami z zespołu. Zadzwoniłam do Juliet powiedzieć, że się już o wiele lepiej czuję i aby się nie martwiła. Zaprosiłam ją też do siebie pogadać o One Direction. Szybko przyjechała i powiedziałam, że spotkałam wczoraj Harrego i zaprosił mnie na dzisiaj na 12:00. Zapytałam się też czy Juliet nie chciałaby pójść ze mną. Oczywiście zgodziła się. Zadzwoniłam od razu do Harrego. Zgodził się od warunkiem że to nie psyhofanka. Poszła do siebie do domu, przygotować się na ten wielki dzień. Ja poszłam do łazienki, umyłam się zrobiłam sobie makijaż i ubrałam czarne rurki, i białą koszulę. Do tego założyłam moje ulubione kolczyki w kształcie pereł < od siostry > i wisior z sercem. Ubrałam się w ciuchy zimowe, i wyszłam. Zamówiłam taksówkę < bo to na przedmieściach >. Jechałam 15 minut i dojechałam. Na parkingu przed domem stała już Juliet. Trochę zestresowane, podeszłyśmy do ochroniarzy i przedstawiłyśmy się. Wpuścili nas ale musiałyśmy trochę się pokłócić. Doszłyśmy przez ogród do wielkich drzwi. Zapukałyśmy. Otworzył nam Paul. Przedstawiłyśmy się jako koleżanki Harrego. Wpuścił nas. Weszłyśmy do przepięknej willi chłopców. Paul powiedział abyśmy usiadły na kanapie a on ich zawoła. Pierwszy zszedł Harry. Poznał się z Juliet i porozmawialiśmy. Powiedział nam żebyśmy były sobą, bo oni nie lubią sztucznych dziewczyn. Nagle z gry zszedł, Liam, Niall, Louis i Zayn. Przywitali się. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać jak zobaczyliśmy jak Zayn i Juliet wpatrują siebie. Zaczerwienili się a my wybuchliśmy większym śmiechem. Poznaliśmy się dobrze z chłopcami. Potem chłopcy pokazali nam na Twitterze nową plotkę jak to Harry znalazł sobie nową dziewczynę. Wszyscy znowu wybuchliśmy śmiechem. Zayn i Juliet bawili się świetnie. Potem poszliśmy do ogrodu chłopców. Była zima więc urządziliśmy sobie bitwę na śnieżki. Ja byłam w drużynie z Harrym, Louisem i Niallem, a Juliet z Zaynem i Liamem. Potem poszliśmy na zamarźnięty basen chłopców. Oni mieli łyżwy a my musiałyśmy ślizgać się w butach. Świetnie się bawiłyśmy. Potem Harry powiedział, że w niedziele jest wigilia i, że możemy spędzić ją razem. Zgodziłyśmy się. W sumie znałyśmy się z chłopcami 1 dzień ale nie miałyśmy z kim jej spędzać, bo Juliet pochodzi z Finlandii, a ja z Polski. Tylko gdzie miała odbywać się ta wigilia ? Cłopcy poweidzieli, że u nich. I zaprosili nas na nocowanie. Powiedzieli, że mają pokój gościnny więc będziemy mogły tam nocować. Zgodziłyśmy się. Potem pożegnałyśmy się z chłopcami i pojechałyśmy na zakupy no bo w końcu musiałyśmy kupić prezenty dla całej grupy chłopców. Wtedy przypomniało mi się, że w Londynie jest też Christopher. On ma już dzieci i żonę. Ale stwierdziłam, że go odwiedzę. Najpierw udałyśmy się do Square Sweet Shopu, aby kupić coś Niall'owi < Bardzo lubi jeść >. Kupiłuśmy mu ogromne 4 kg pudełko z ciasteczkami maślanymi. Potem zaszłyśmy do sklepu z dodatkami do włosów i kupiłyśmy Zaynowi grzebień, szczotkę, i żel do włosów. Później udałyśmy się do sklepu spożywczego i kupiłyśmy marchewki dla Louisa. Dla Liama poszłyśmy po wielkiego misia z napisem " I LOVE YOU " i wosk do włosów ;P. Harremu kupiłyśmy 50 Twixów i poduszkę z napisem HARRY. Potem poszłyśmy do swoich domów. Gdy wróciłam, zapakowałam ładnie prezenty. Ja kupiłam poduszkę, pół ciastek, misia grzebień i szczotkę i pół marchewek. Było już późno więc położyłam się spać.
_______________________________________________
Jejku ten rozdział chyba jest do kitu co ?
Jej zawaliłam całą sprawę...
Ale postaram zaraz napisać nowy fajniejszy.
I bardzo proszę o komentarze !!!
Dla was to tylko kilka chwil, a dla mnie całe życie !
I dziękuje czytelnikom, że czytają mojego bloga.
BITWA NA ŚNIEŻKIII!!!!
OdpowiedzUsuńSuper się zaczyna, dobre opowiadanie wyczuwam :D
Pozdr. i zapraszam do mnie:
http://one-direction-and-ammie.blogspot.com/
Kochamy Square Sweet Shop!
OdpowiedzUsuńI Twój blog też, jest cudowny, lubię Zayna i Juliet :)
Wpadaj do mnie, u mnie nieco Nialla :D
www.ho-run.blogspot.com
xx