Dzisiaj One Thing. Kocham tę piosenkę! LINK !!!
______________________________________
Vic zeszła na dół i wsiedliśmy do czarnego Vana chłopców. Paul siedział za kierownicą więc siedzieliśmy wszyscy na tylnych siedzeniach. Gdy dojechaliśmy na miejsce stał przed mi nieduży przepiękny domek jednorodzinny. Przed domkiem rozpościerał się cudowny ogródek. Był otoczony białym płotkiem. W ogródku znajdował się mały staw w którym pływały ryby. Zaraz obok było miejsce na ogródek. Za domem znajdował się cudowny basen. Było też miejsce na jakiś plac zabaw dla dziecka. < Może będą mieli dziecko .> Dom był w złoto jasno pomarańczowo żółte cegły. Do środka prowadziły piękne jasno brązowe drzwi.Dom miał 1 piętro i poddasze. Weszliśmy do środka. Na początku znajdował się salon. Ściany były jagodowe, i były złote dodatki.Meble były czarne. Kanapa była fioletowa i wielka. Pomieściłaby cały zespół. Na ścianach znajdowały się cudowne zdjęcia Victorii i Louisa. Mieli cudowny wielki telewizor i kino domowe. Za kanapą stały cudowne jasno brązowe schody. Na przeciwko schodów znajdował się duży łuk. Prowadził on do ślicznej czarno-białej kuchni. Miała czarne kafelki na podłodze, białe na ścianach i czarne szafki i stół z krzesłami. .Z kuchni udaliśmy się na górę. Była tam słodka sypialnia i pokój dla dziecka planowanego przez Louisa. W sypialni było wspaniałe łóżko z pościelą na której znajdował się Big Ben most Tower Bridge, budka telefoniczna czerwony autobus i strażnik Pałacu Buckingham w Londynie. Pościel była szaro czerwona. Poduszki był takie same. Nad łóżkiem na ścianie była namalowana wielka flaga Wielkiej Brytanii. Na innych ścianach był kolor szary tylko naprzeciwko łóżka była czerwień. Na czerwonej ścianie był telewizor. Meble były koloru czarnego.. Na szafkach nocnych znajdowały się czerwone lampki. Z sufitu zwisał piękny żyrandol. Był on czarny z brylantami. Oczywiście sztucznymi. Potem z sypialni udaliśmy się do pokoju dziecka. Był on jeszcze nie wykończony, ponieważ nie wiadomo było czy urodzi się chłopiec czy dziewczynka. Później zrobiło się późno i pojechaliśmy z Niallem do mojego domu. Niall powiedział Paulowi,że dziś przenocuje u mnie. Weszliśmy do mojego domu i usiedliśmy na kanapie zaczęliśmy rozmawiać .
- Posłuchaj może powiemy chłopakom że chodzimy ? - spytał Niall
- Nie wiem .. Faktycznie lepiej by było jak byśmy zamieszkali razem.... No ale boję się... - Odpowiedziałam.
- Dla czego ? Przecież Vic i Lou chdzą i nic się nie dzieje. No i nie bój się prasy ! To tylko głupie plotki.
- No dobra. Idę się przebrać w piżamie i zaraz przyjdę. Dziś możemy zrobić sobie jakiś maraton filmowy.
Gdy wyszłam z toalety na kanapie siedział Niall. On poszedł do toalety a ja włączyłam jakiś film. Wybrałam Piratów z Karaibów na nieznanych wodach. Nial wyszedł i włączyliśmy film . Wtuliłam się w niego i oglądaliśmy . Po piętnastu minutach ktoś zapukał. Niall poszedł otworzyć . Zza drzwi wyłoniła się grupa naszych przyjaciół. Dokładnie Jul, Ol, Vic, Lou, Li, Zayn, Em i Hazza.
- Nie ładnie nas nie zaprosić na nocowanie - powiedział Harry
-No i jeszcze flirtują bez naszej wiedzy .. - Załamała się Vic
- Nie ładnie ...- Powiedział Zayn
- Patrzcie Piraci z Karaibów - Najarał się Harry
Nagle wszyscy zdjęli kurtki i byli już w piżamach. Zasiedli obok nas i razem dokończyliśmy ten film. Na szczęście przyjęcie do domu niechcianych gości skończyło się dobrą zabawą. W końcu zasnęliśmy . Obudziłam się szczęśliwa i pełna życia. Leżałam w ramionach Nialla i to było cudowne. Em zasnęła z Harrym, Vic z Lou, Jul z Liamem Zayn z Olivą. No to były sweeaśne pary . Pocałowałam Nialla w policzek i poszłam do kuchni. Zaczęłam robić naleśniki. Nagle do mnie dołączył się Harry.
- Cześć Alex - powiedział
- Hejka.- odpowiedziałam.
- Pomóc Ci ?
- Nie dzięki już kończę ale nałóż proszę na każdego dżem truskawkowy.
- Ok.
Zrobiliśmy naleśniki z dżemem i poszliśmy do salonu. Położyliśmy na stole. Nagle obudził się Niall i powiedział " Jedzonko " podekscytowany. Potem obudzili się wszyscy i razem zjedliśmy śniadanie śmiejąc się jak sweetśnie spaliśmy . Potem powiedzieliśmy wszystkim że chodzimy i pszyscy zaczęli się tym jarać. Gratulowali nam i ściskali nas jakbym była w ciąży, albo bralibyśmy ślub. Potem poszliśmy po kolei się przebrać w łazience. Ubrałam LINK, i wyszłam z łazienki. Usiadłam na dole na kanapie obok Nialla i zaczęliśmy rozmawiać. Potem reszta zeszła na dół i pojechaliśmy zrobić sobie piknik w ogrodzie Vctorii i Louisa . Rozłożyliśmy sobie koc i wyciągnęliśmy kosz piknikowy . I było by wszystko dobrze ale zabrakło napojów.
- To może ja skoczę po Pepsi - zaproponowałam i poszłam. Wracając biegłam. Przyniosłam i usiedliśmy wszyscy. Niall poprosił abym mu nalała. Wzięłam butelkę i ją otworzyłam. W trakcie nabuzowała się i wystrzeliła. Wszyscy byliśmy mokrzy. Ja się zarumieniłam ale wszyscy wybuchli śmiechem. Po chwili też do nich dołączyłam. Potem poszliśmy się umyć. Przegadaliśmy cały dzień i nastał wieczór. Poszliśmy się przebrać w piżamy . Gdy wszyscy byliśmy już w ogródku, Niall i Louis przynieśli wielki namiot. Potem wszyscy próbowaliśmy go otworzyć. Nie wiem jak to się stało ale nagle leżałam z Vitorią, Juliet i Olivią pod namiotem. Wszyscy wybuchliśmy śmiechem i chłopcy i Emily wydostali nas z pod niego. Po chwili udało nam się rozłożyć namiot. Rozpaliliśmy ognisko, i piekliśmy kiełbaski zakupione w Tesco. Było bardzo fajnie. Potem zaczęliśmy piec pianki i zaczęliśmy się nimi obrzucać. Potem zaczęłyśmy z Juliet huśtać się na huśtawce dla dziecka. Nagle Juliet skoczyła z huśtawki i głośno krzyknęła. Liam myślał, że coś jej się stało i szybko do niej podbiegł. Ukląkł nad nią bo leżała na trawie i ją pocałował. To było takie romantyczne. Potem wszyscy się śmieliśmy i spadłam z rozhuśtanej huśtawki. Nie mogłam złapać oddechu. Zaczęłam płakać. Nagle podbiegł do mnie Niall i nie wiedział co zrobić. W końcu zrobił mi usta usta a mi od razu zrobiło się lepiej. Nawet gdy ratował mi życie był taki czuły ... Rozpłynęłam się. W końcu normalnie oddychałam. Przytuliłam się do niego i pocałowałam go . Znowu to było takie romantyczne jak te ostatnie. Siedzieliśmy na trawie całując się jak jakieś małe dzieci. Sweetaśnie powiedział Niall i mnie wziął na ręce. Zaniósł mnie do namiotu i położył. Potem znów przyszedł przyniusł mi stokrotkę. Byłam taka szczęśliwa. Potem przyszła Juliet. Położyła się obok mnie i powiedziała jak to cudownie jest z Liamem. Zaczęła ryczeć ze szczęścia. Życie jest jak bajka pomyślałam sobie i dołączyłam do niej. Tak sobie razem ryczałyśmy ze szczęścia i nagle do namiotu wpadli chłopcy i Olivia , Emily i Vic. Przyszli i zaczęliśmy plotkować. Potem zgasiłam latarkę i poszliśmy spać. Znów obudziłam się wtulona w mojego ukochanego. Musnęłam go w usta a on się uśmiechnął.
- Dzień dobry misiu - powiedziałam
- Cześć kochanie - odpowiedział mi
- Przestaniecie wreszcie - powiedział Zayn
- Nie powiesz mi że zazdrościsz mi takiej wspaniałej dziewczyny jaką Bóg mnie obdarował. - Powiedział Niall
- Nie nie zazdroszczę ci, a po za tym mam swoją. - Powiedział Zayn i zapadła długa cisza
- Ale jak to - wyksztusiłam
- No mam. Nazywa się Perrie Edwards - powiedział Zayn
- Wow - powiedział Harry - Ale ja mam swój skarb tutaj - powiedział i objął Emily
- No to już wszystko wiemy ! - powiedział Louis - chodźmy do domu na śniadanie
- Ok - powiedzieliśmy wszyscy chórem i poszliśmy do domu. Przebrałam się w LINK i poszłam do kuchni. Na stole leżały naleśniki z dżemem.
- Który mój - zapytałam
- Ten z sercem - powiedział Niall i mnie objął w pasie. - Taki na znak naszej miłości. - Powiedział a ja go pocałowałam.
- Hejka - powiedział Louis - i co zrobiłeś te naleśniki ?
- Tak ten z napisem LOU jest twój - powiedział Niall
- Ohh jakie to rozkoszne - zauroczył się Lou
- Oj nie marudź , ja dostałam z sercem ! - powiedziałam uradowana
- No to cieszę się - powiedział Lou i wyszedł do salonu. Potem wzięłam naleśnika i poszłam do salonu z Louisem. Lou włączył telewizor i nagle na kanapie siedzieli wszyscy. W telewizji puszczali właśnie wiadomości. Po wiadomościach puścili jakiś program plotkarski. " Serdecznie witamy " powiedziała pani tapeta w telewizji " Dziś powiemy wam jak to 1D spędzało dzisiejszą noc z jakimiś psychofankami. " Powiedziała i natychmiast Louis przełączył program na Mtv. Leciała właśnie piosenka Cheryl Cole Call my name.
- To gdzie dzisiaj nocujemy - zapytałam
- Może u Olivi - zaproponował Niall
- Ok, możemy u mnie ! Będzie super. Tylko uwaga bo mam kota i psa. - powiedziała Olivia
- No jak yorka no to nie musisz nas ostrzegać - powiedział Liam
- Taa wiem, ale to wilczur więc wiecie - powiedziała
- Aha no to spoko - powiedział Niall
- A jutro ?- zapytałam
- Jutro możemy u Emily - Powiedział Harry
- Ok.
- A po jutrze ? - zapytałam
- Nie wiem . - powiedział Liam
- Możemy u mnie - powiedziała Juliet
- Ok czyli wszystko zaplanowane ? - zapytałam
- Taaa- odpowiedział Hazza
__________________________________________
Sorry za krótki rozdział, ale jutro też dodam. Dziękuje tym co czytają. Ten rozdział pomogła mi napisać moja przyjaciółka Konstancja. Życzę wam dobrych ocen w szkole.
Pola P.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz